Pyramiden / Spitsbergen / 04.09.2019

Śnieg spadł wieczorem. Białe płatki przykryły częściowo brunatne i czarne kolory miasteczka. Wszędzie skała, kamienie i węgiel. I lodowce. Na Svalbardzie jest zakaz umierania. Nie ma tu jak kopać grobów, bo albo skała albo lód. Ale miasteczko Pyramiden umarło. Najpierw rozbił się samolot TU 134 z górnikami i ich rodzinami, a potem w ciągu dwóch dni ewakuowano całe miasteczko. Miasto, które było ukoronowaniem myśli socjalistycznej Związku Radzieckiego. Gdzie ziemię przywożono z Ukrainy, by posadzić trawę i pokazać światu piękno i idealne życie społeczeństwa nawet w ekstremalnych warunkach. Gdzie klasa robotnicza, górnicy i ich rodziny żyły w dobrobycie i szczęściu. Urządzano wystawne bale i zawody sportowe. Gdzie nie straszne były mrozy -40 stopni C, przez większość miesięcy w roku czarne dni a przez kolejne jasne noce. Unas wsiegda wiesielo. Tak było. Teraz Piramyden zamieszkują mewy. Przejęły miasto i budują swoje domy na ruinach świetności dawnego komunizmu. Oblepiają guanem okna w centralnym budynku miasteczka, na który z oddali patrzy wódz myśli socjalistycznej Lenin. Patrzy z góry na miasto którego nie ma. Ludzi nie ma . Pamięć została. Pamięć o wielkim rozczarowaniu.

Monte Carlo / Monaco / 29 czerwiec 2019

Skała, kamienie, asfalt i morze. Każdy centymetr jest wykorzystany. Skała jest drążona w głąb i jest oparciem dla drapaczy chmur. Monaco. Najmniejsze państwo świata ( poza Watykanem), państwo w którym wartość lokali i ziemi ( gram skały ma wartość większą od wartości złota) jest większa od złota. Gdzie cumują najdroższe jachty świata, a na apartamenty stać nielicznych. Państwo którego świetność zbudowano na obietnicy spełnienia marzeń – hazardzie. Państwo – miasto gdzie na ulicach widoczni są tylko turyści oglądający bogactwo wybrańców ziemi i obsługa pracująca dla mieszkańców. Na 37 tysięcy mieszkańców pracuje 51 tysięcy obsługi technicznej. Państwo z największą gęstością zaludnienia. Nie widać roślin ani zwierząt. Nie widać mieszkańców. Życie ukryte w skale i betonie.
Przed morsowaniem w zatoce na Spitzbergenie, fotę trzyma Bartosz Kruger.
Każda wykorzystana w podróży fotografia przestaje być bagażem, zmienia swoje przeznaczenie, dostaje nowe życie. Powstaje z niej unikatowy worek podróżny z historią w tle. Zawsze tylko jeden. Jedna fota – jeden worek. Na bagaż.

Backstage

01
02
03
04
05
06
06a
07
09
010
011
012
013
previous arrow
next arrow
01
02
03
04
05
06
06a
07
09
010
011
012
013
previous arrow
next arrow