Wenecja / Italia / 08.07.2019

34 stopnie Celsjusza . Gorąco. Wracamy z Biennale sztuki w Wenecji. Idziemy z bagażami w ostrym słońcu wąskimi uliczkami. Wszędzie kamienie, woda i słońce. Przechodzimy kanały wchodząc w labirynt wąskich uliczek. Chwila ulgi. Dzięki wąskim przejściom słońce nie przedostaje się na ziemię i jest cień. Szerzej jest tylko przy kanałach. Przechodząc przez mostek jest nadzieja przestrzeni. Jeszcze tylko jedno zdjęcie na mostku z perspektywą i odbiciem w wodzie i lecimy. Wracamy do domu. Na szczęście nie ma dużo ludzi. Kilka osób przechodzi i szybko znika. Skręcam ramę , naciągam zdjęcie. Najpierw na północ. Nic. W południową stronę. Też nic. To nie to miejsce. Bierzemy bagaże, ramę ze zdjęciem i idziemy dalej. 10 metrów dalej, tuż za rogiem jest szersza uliczka. Oślepiające światło i pusto. Przestrzeń zamknięta z pięciu stron. Ustawiamy się do zdjęcia tarasując przejście. Widzę jak za obrazem zaczyna się gromadzić tłum. Ludzie czekają. Ja też czekam. Ludzi coraz więcej. Czekam. Blokujemy przejście. Czekam. W końcu pęka niewidzialna bariera i ukradkiem zerkając tłum ruszył z dwóch stron omijając nas łukiem. Ludzie wyłaniają się w słońcu i znikają w cieniu. Jak artyści na scenie. Słońce oślepia.

Bormio / Italia / 21.11.2012

Śnieg oślepia. Promienie słoneczne odbijają się od śniegu potęgując wrażenie świetlistości i gorąca. Wokół otwarta przestrzeń. Rozglądam się. Śnieg , góry i niebo. Jest pusto i cicho. Mróz , minus siedem stopni Celsjusza. Zimno ale przyjemnie. Nie ma wiatru a słońce ogrzewa nasze twarze. Ślady, które są na śniegu zostawiła nasza grupa. Przygotowani byliśmy na tłumy turystów-narciarzy. A tu nic. Tylko my, góry, śnieg, słońce i mróz. Aż trudno uwierzyć. Mamy śnieg, słońce i nie ma ludzi. Jest lodowiec. Nie ma ludzi.
Obraz trzyma Przemysław Jędrowski, nasz przewodnik po Wenecji i Bienale Sztuki.
Każda wykorzystana w podróży fotografia przestaje być bagażem, zmienia swoje przeznaczenie, dostaje nowe życie. Powstaje z niej unikatowy worek podróżny z historią w tle. Zawsze tylko jeden. Jedna fota – jeden worek. Na bagaż.

Backstage

03
04
05
06
07
01
02
previous arrow
next arrow
03
04
05
06
07
01
02
previous arrow
next arrow